Gadu gadu...

Postanowiłam teraz więcej popisać niż zdjęć powstawiać… chociaż oczywiście cały czas dziergam coś nowego. Obecnie kończę mój ostatni na razie sweterek z serii małych rozrabiaków… mam nadzieję, ze zaczaruje on świat jakiegoś maluszka już w krótce. Ostatnio stwierdziłam że w naszym życiu jest stanowczo za mało magii, rzeczy pieknych, nieprawdopodonych. Takich, od których serce się raduje a głowie ubywa zmartwień. Może dlatego zaklinam świat, chociaż ten mój najbliższy, swoimi robótkami. Dzieciom staram się rozweselać życie, kolorami. Dorośli natomiast dostają coś na miarę ich oczekiwań, chociaż głównie uszczęśliwiam siebie. Chyba że coś wyjdzie na mnie za duże, za małe, albo z różnych dziwnych przyczyn zupełnie do mnie nie pasuje. Czasem nie możemy się zgrać z takim sweterkiem i wtedy szukam mu miłego domu i wdzięcznego reprezentanta, który będzie go nosił ;p.
W głowie już mam kolejny projekt dla osoby bardzo bliskiej memu sercu, jednak strasznie mnie korci, żeby wydziergać jakiegoś misiaka. Mam strasznie dużo resztek wełenek i mógłby wyjść całkiem sympatyczny pan Misio, może z rodzinką nawet w łatki :). Zobaczymy… dzisiaj postaram się wstawić zdjęcie jak powstaje mój ostatni mały sweterek, chociaż liczę, że dzisiaj już go skończę.
Ale wtedy jutro pochwalę się efektem końcowym.

Komentarze

Popularne posty