Witam wszystkich serdecznie na reaktywacji mojego bloga.

     Nie jest lekko dziergać wzór swojego życia w natłoku codziennych zajęć. Tęskniłam niemiłosiernie za motkami puchatej włóczki i odgłosem obijających się o siebie drutów.  Tylko ten kto, to przeżył, zrozumie, o co mi chodzi J. Na długie 5 lat zapomniałam o swoich przyjemnościach skupiona na pracy zawodowej i obowiązkach macierzyńskich. Jednak pewnego dnia poczułam, że już dłużej tak nie mogę. Wybuchnę, jeśli nie zrobię czegoś tylko dla siebie. Zaraz. Natychmiast. Wtedy zaczęłam porządki… Wiadomo, jak kobieta chce coś zmienić w swoim życiu, zaczyna od generalnych porządków lub zmiany wyglądu. Do zmiany swojego „image” muszę jeszcze dojrzeć, więc zaczęłam od tego pierwszego. Całe szczęście, że tak się stało. Właśnie wtedy z moich tajnych skrytek wypłynęło wzburzone morze włóczek we wszystkich kolorach świata. Pochłonęły mnie zimne odcienie zieleni i błękitów, które szybko ustąpiły miejsca cieplejszym nieco różom, czerwieniom aż do odcieni dostojnego fioletu. Okazało się, że uzbierałam niezłą kolekcję. Chociaż nie miałam czasu na dzierganie, to gromadziłam zapasy na nagły przypływ weny i w końcu nadeszła...

Upodobałam sobie bardzo cieniowane włóczki. Uwielbiam tę grę kolorów i to, że nigdy nie wiem do końca, jaki będzie efekt końcowy. Jak ułoży się włóczka w robótce. Im więcej włóczek, tym więcej pomysłów. Jak tylko zaczęłam tworzyć, poczułam się jak dziecko odwijające ulubionego cukierka. Pierwszy sweter po tak długiej przerwie udzierałam w zaledwie 4 dni.  Dopiero sobie uświadomiłam, jak za tym tęskniłam i jak było mi to potrzebne. Niedługie wstawie migawki ze szczegółami, bo chociaż na blogu nie byłam aktywna, to jednak coś tam sobie dłubałam. Chciałam tym wpisem przywitać się z Wami, gdziekolwiek jesteście. Jeśli jeszcze pamiętacie o takiej skromnej stronce, jak moja, to zapraszam serdecznie do zaglądania i dzielenia się swoimi pomysłami, myślami, radami i czym tylko chcecie… Jednocześnie bardzo przepraszam, że zaniedbałam Was na taaaaaaki dłuuuugi czas, ale za to powinnam przeprosić również Siebie samą. 

Komentarze

czynnikpsi pisze…
Hmmm samo życie. Znaleźć chwilę dla siebie w codziennym żywiole staje się sztuką, ja ostatnio od dziecka dostałam kupon na wolny czas od niego. Hahaha a dziś się dowiedziałam że kupon już się przeterminował 😁 cieszę się że wracasz do dziergania i pisania, będę śledzić i życzę wielu chwil przyjemnych dla ciebie.
Magia Dziergania pisze…
Będzie mi bardzo miło i dziękuje za dobre słowo :)

Popularne posty