Troszkę recyklingu


Z konieczności porządkowania przestrzeni mieszkaniowej, zaczęłam przeglądać moje zasoby włóczkowe i okazało się, że mam więcej "resztek" niż nowych wełenek. Taki stan rzeczy jest nie do przyjęcia, chodzi nie tylko o miejsce ale o zagospodarowanie tych malutkich końcówek, których szkoda wyrzucić ale na nic konkretnego już ich nie starczy. I nagle olśnienie - zawsze marzyłam o takim trochę patchworkowym kocyku i proszę udało się. Ok 70 kwadracików i 2 dni zszywania drugie tyle obrabiania szydełkiem i udało się. Resztki wykorzystane, miejsce odratowane no i jest kocyk na chłodne wieczory na balkon :) - z drugiej strony lepiej nie pokazywać, przydałoby się go podszyć jakimś materiałem, ale to jeszcze przede mną. Póki co zobaczcie efekt końcowy, niestety ze względu na to, że łączyłam wszystko co miałam, różne grubości nie wszystkie kwadraciki są równe i nie udało się ich idealnie dopasować. Jednak myślę, że koniec końców nie wyszło najgorzej. 








Komentarze

Unknown pisze…
Śliczniutki :). A na podszycie przecież przyjdzie czas.
karolina pisze…
Bardzo ładny kocyk, na chłodne wieczory jak znalazł:-)
Unknown pisze…
Cudo! Przepiękny resztkowy kocyk - bardzo mi się podoba połączenie różnych grubości nitek i faktur :-) Zakochałam się w nim !
Doskonale wykorzystałaś resztki.
Pozdrawiam serdecznie.
Basia Nolberczak pisze…
Lubię takie pstrokate kocyki:) Bardzo mi się podoba:) pozdrawiam
visana pisze…
według mnie wyszło bardzo ładnie,kolorki fajne i napewno bedzie ciepło pod takim kocykiem:)pozdrawiam
Madellyn pisze…
Bardzo ładnie wyszedł! Tym bardziej właśnie, że i grubości i struktury nie są równe! ja właśnie walczę z jesiennym pledzikiem, również pod pretekstem zrobienia miejsca w szafie :)

Popularne posty